3651x
000157
2024-07-25

Varosha – od turystycznego centrum do miasta duchów

Varosha była kiedyś perłą turystyki nad Morzem Śródziemnym. Otoczona wodą, falami i bezchmurnym niebem. W 1974 roku nadciągnęły ciemne chmury, miasto zostało zajęte przez wojsko, a wszyscy mieszkańcy musieli uciekać. Do dziś, 50 lat później, nie wrócili. Z Varoshy, turystycznego hotspotu, stała się Varosha, miasto duchów. Co się tu wydarzyło i co będzie dalej?

Varosha: Sen maraż przeszłości

Kolorowe tłumy przemierzają ulice Varoshy. Radosny śmiech dzieci, wesoła muzyka i małe kawiarnie, by znaleźć odrobinę spokoju. Samotny kawałek na szerokiej piaszczystej plaży zaprasza do relaksu. Ucieczka od codzienności, wakacje bezpośrednio nad morzem. Tylko szum fal i w tle puls żywego miasta.

Niewielu pamięta jeszcze te beztroskie czasy. Gdy Varosha była tak żywotna, jak to tylko centrum turystyczne być mogło. Kwitnące sklepy, szczęśliwe rodziny i wakacje jak z obrazka. Dziś ogromne budynki stoją puste od dziesięcioleci. Sieci hoteli, kawiarnie, domy mieszkalne. Wszystko stopniowo się rozpada. Ukryte, a mimo to widoczne za wysokimi ogrodzeniami z ostrzegawczymi tablicami: Wstęp wzbroniony, teren wojskowy. Co wydarzyło się w Varoshy?

Blask, gwiazdy i celebryci

Varosha do 1974 roku

Lato, słońce, plaża i gwiazdy filmowe – w latach 60-tych turystyka wakacyjna przeżywała boom. Korzystając z globalnego wzrostu gospodarczego i kwitnącej epoki rozwijającej się sceny Hollywood. Popularna turystyka masowa przyciągała wiele znanych osobistości na najpiękniejsze plaże świata.

Cypr również był hotspotem dla gwiazd i celebrytów. Absolutnym centrum uwagi była Varosha: miasteczko niedaleko stolicy Famagusta, bezpośrednio nad brzegiem morza. Przemysł turystyczny szybko odkrył to miejsce dla siebie. W krótkim czasie powstały całe kompleksy apartamentów, drogie luksusowe hotele, ekskluzywne butiki, restauracje z gwiazdką i wysokiej jakości placówki rekreacyjne.

Bogaci i znani z całej Europy opalali się na złotej plaży wschodniego wybrzeża Cypru. Ale nawet po drugiej stronie ziemi szybko rozeszła się wieść o Varoshy jako monopolu wakacyjnym. Wielu Cypryjczyków korzystało z turystyki. Hotele, restauracje, a nawet parkingi: wszystko w Varoshy było w rękach lokalnych mieszkańców, ale nie na długo.

Inwazja Turcji i okupacja Varoshy

W lipcu 1974 roku Turcja wkroczyła na północ Cypru, także do Varoshy. Następnie miasto zostało ogłoszone obszarem wojskowym: Wstęp wzbroniony. Przez ponad 45 lat. Ale co się stało i jak do tego w ogóle doszło? Razem zagłębiamy się w historię Cypru. W konflikt, który przez długi czas buzował pod powierzchnią, aż wybuchł i pochłonął całe miasto.

Kulisy okupacji Varoshy

Jak wiele miast i regionów północnego Cypru, tak samo Varosha stała się polityczną ofiarą konfliktu, który już wcześniej wywoływał napięcia. Pierwotnie Cypr kulturowo należał do greckiego lądu stałego, aż do momentu, gdy w XVI wieku wpadł w ręce Imperium Osmańskiego. Imperium podarowało wyspę Wielkiej Brytanii i Irlandii. W ten sposób stała się brytyjską kolonią.

Chrześcijanie musieli uciekać ze stolicy Famagusta i stworzyli przed jej murami przedmieście o nazwie Varosia, znane także jako Varosha. Ciągle dochodziło do konfliktów między turkami cypryjskimi a grekami cypryjskimi mieszkańcami wyspy. Obie grupy etniczne były na przykład celowo oddzielane przez różne szkoły i stale propagowane różnice. Zbliżenie i zrozumienie były po prostu ani pożądane, ani możliwe w tym kontekście.

Brytania wykorzystała ten stan rzeczy jako legitymację do dalszego ścisłego kontrolowania wyspy. Prawie nie inwestowano, co tylko wzmocniło pragnienie ludzi, aby Cypr został ponownie włączony. Oczywiście ludność grecko-cypryjska chciała tego z Grecji, a turecka z Turcji.

Po I wojnie światowej sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Grecja wspierała południe, Turcja północ wyspy. Dochodziło do ataków bombowych i zbrojnych napadów między obozami. Chociaż Brytania świadomie zwiększała napięcia i chciała je wykorzystać jako kolonialna potęga, inne supermocarstwa, jak na przykład USA, próbowały pogodzić strony konfliktu. Nie miało dojść do wybuchu wojny domowej.

Ostatecznie wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku. W porozumieniach z Zurychu i Londynu z 1959 roku Grecja, Turcja, Wielka Brytania i ludność cypryjska uzgodniły: Cypr miał zostać niezależną republiką. Rok później stało się to faktem. Wyspa stała się niepodległa i wybrała własny rząd.

Varosha jako ofiara polityki: Konflikt cypryjski 1974

Po ogłoszeniu niepodległości jako republiki Varosha szybko stała się znanym magnesem turystycznym. Około roku 1970 turystyka w rozwijającym się mieście generowała 57% całkowitego dochodu narodowego Cypru. Szczęśliwe zakończenie? Niestety nie. Ponieważ konstytucja z 1960 roku nie spotkała się tylko z pozytywnym odbiorem. Szczególnie ludność grecko-cypryjska czuła się poszkodowana. Turcy cypryjscy otrzymywali ich zdaniem prawa, które im nie przysługiwały.

Także społeczność turecko-cypryjska nie była zadowolona z rozwiązania. Uważała, że Cypr był prawnie przypisany do dawnego Imperium Osmańskiego, a tym samym do Turcji. Dochodziło do kolejnych, często krwawych konfliktów między obydwoma stronami. Na Cyprze nie było spokoju. 15 lipca 1974 roku napięta atmosfera osiągnęła swój szczyt.

Oficerowie Gwardii Narodowej Cypru dokonali zamachu stanu przeciw rządowi cypryjskiemu, wspierani i kierowani przez grecki reżim wojskowy w Atenach. To prawicowe, nacjonalistyczne wojskowe reżim rządziło od zamachu stanu w Grecji. Celem ich działania była integracja Cypru z greckim lądem stałym. To oczywiście łamało porozumienia z Zurychu i Londynu z 1959 roku. A co teraz? Czy pozostałe mocarstwa gwarancji, Wielka Brytania i Turcja, wspólnie podejmą działanie przeciwko temu?

Faktycznie Wielka Brytania odmówiła jakiejkolwiek interwencji. Turcja poczuła się zmuszona do wzięcia tego w swoje ręce i wkroczyła na północny Cypr. Okupowała około 40% wyspy, dokładnie tej części, która generowała 70% produktu krajowego brutto, w tym Varoshę. Taka sytuacja nie mogła jednak trwać.

Greko-motywowana rządza zamachu stanu szybko się wycofała, a Cypr jeszcze w tym samym roku odzyskał status republiki z nowym legitymizowanym rządem. Turcja została wezwana do wycofania swoich wojsk, ale tego nie zrobiła. Varosha i z nią cały północny Cypr pozostały zajęte, a nawet zostały przez Turcję uznane za oddzielne państwo, które jednak do dziś nie zostało uznane na arenie międzynarodowej.

Wbrew wszelkim (prawom) człowieka: Varosha 1974

Nie tylko wtargnięcie Turcji wstrząsnęło mieszkańcami Varoshy. Musieli uciekać przed inwazją, w biały dzień. W pośpiechu zbierali najważniejsze rzeczy, ukrywali kosztowności i chwytali dzieci za rękę. Uciekali do zalesionego południa Cypru, mając nadzieję, że w ciągu kilku dni lub tygodni powrócą do swoich domów w Varoshy.

Ale do tego nie doszło, aż do dziś. Turcja na tak zwanej linii Attila, granicy między północą a południem, ustanowiła strefę militarną. Również Varosha stała się jej ofiarą. Całe miasto zostało odizolowane, ale to nie wszystko. Największe i najważniejsze budynki w Varoshy, jak na przykład słynny hotel Salaminia Tower, zostały zniszczone przez tureckie naloty.

Bomby zniszczyły całą infrastrukturę kiedyś kwitnącego miasta turystycznego Varosha. Pozostały wybite okna i sterta smutnych gruzów na złotej plaży. Szybkie przywrócenie kurortu? Niewyobrażalne. Do dziś pierwotna ludność Varoshy nie może wrócić: Naruszenie europejskiego prawa międzynarodowego, ale Turcja nie chce o tym słyszeć.

Upadek i stagnacja: Varosha dzisiaj

Po inwazji Turcji i nalotach zrobiło się cicho wokół Varoshy, dawnej perły wschodniego wybrzeża. Za drutem kolczastym budynki zostały obrabowane przez tureckie wojsko aż do ostatnich przewodów miedzianych. To, co pozostało, to jedynie powłoka cypryjskiego marzenia, która stała się głęboką traumą.

Rada Bezpieczeństwa ONZ już w 1984 roku wydała uchwałę, że Varosha może zostać zasiedlona jedynie przez mieszkańców. Jednak nie przyniosło to wiele korzyści byłym mieszkańcom, ponieważ ściśle strzeżony teren wojskowy pozostał. I trzymał ich przez dziesięciolecia z dala od ich domów.

Jak wygląda sytuacja w Varoshy dzisiaj?

Nikt nie miał wstępu do opuszczonego miasta duchów Varoshy. Niemniej jednak opuszczenie wielu takich miejsc na Cyprze przyciągało turystów. Zaginione miejsca od zawsze fascynują wielu ludzi. Zwłaszcza miejsca, które zostały nagłe opuszczone, są tym bardziej interesujące dla tak zwanych urban explorerów, w skrócie i powszechniej: urbexerów.

Nie wszystkich odstraszył drut kolczasty i patrolujące wojsko przed wtargnięciem do Varoshy. Kto zdołał niepostrzeżenie dostać się do środka i wyjść, miał wiele fascynujących rzeczy do opowiedzenia: Varosha była prawdziwą kapsułą czasu lat 70-tych. Jakby wszystko było tylko zamrożone – a potem pokryte kurzem.

Varosha 2017: Niespodziewane otwarcie miasta

Z biegiem lat oraz dekad sytuacja wokół miasta duchów się uspokoiła. W końcu ze względu na tureckie grabieże oraz naturalny rozpad w Varoshy prawie nie było już co oglądać. W 2017 roku doszło niespodziewanie do tego, że zniknął drut kolczasty. Przynajmniej wokół odcinka plaży bezpośrednio przed ruinami miasta.

Jednak to otwarcie Varoshy było tylko dla tureckich i cypryjskich tureckich turystów. Kąpiel przed ruinami, otoczone przez wojsko i drut kolczasty. Nie tylko groteskowa myśl, ale również ogromny problem. Ledwie pojawili się naprawdę turyści na plaży, pojawili się właściciele sklepów w Varoshy i otworzyli zarówno sklepy z napojami, jak i szkoły sportów wodnych. Według uchwały z 1984 roku było to wszystko nielegalne.

Ale na tym się nie skończyło. Jesienią 2020 roku otworzono kolejny obszar Varoshy. Około 3,5 km² miasta duchów zostało otwartych dla międzynarodowych turystów, którzy chcieli obejrzeć zniszczone budynki. Turecki prezydent Erdoğan nieco później sam zorganizował piknik na plaży Varoshy. Ta wizyta wywołała duże poruszenie. Co będzie dalej? Czy to było jednoznaczne oświadczenie, że Varosha na zawsze pozostanie w rękach tureckich?

Miasto duchów Varosha: Jak bardzo dotkliwy jest upadek?

Również dawni mieszkańcy Varoshy mogli wrócić do swojego miasta. Początkowa radość szybko ustąpiła miejsca rezygnacji. Chociaż drogi na udostępnionym obszarze zostały nowo wyasfaltowane, to drewniane ogrodzenia trzymały ciekawskich turystów i dawnych mieszkańców z dala od wnętrza budynków.

Nie mogli więc wejść na swoją własność. Był to oczywisty znak dla Varoshy. Jednocześnie w różnych częściach otwierały się nowe kawiarnie. Oczywiście tylko dla turystyki. Szczególnie odważne osoby pokonywały barykady i ukradkiem rzucały okiem na wnętrza swoich domów. Niewielu udało się wykonać kilka zdjęć, zanim zostali już zmuszeni przez ostre słowa i wojska do wycofania się.

To, co tam zobaczyli, było trzeźwiące. Nic już tam nie było, jedynie nagie ściany zgryzione przez ząb czasu. Wiele było zniszczonych i groziło zawaleniem. Żelbeton przeżarty szerokimi pęknięciami, metal wewnątrz z pewnością już zardzewiały. Otoczenie słonej morskiej bryzy robi resztę. Cała infrastruktura, wszystko, co kiedyś tak kolorowo kwitło – Varosha była nie do poznania. Turystyczny hotspot nie był już nawet cieniem samego siebie.

Czy Varosha zostanie odbudowana?

Władze cypryjsko-tureckie ogłosiły plany dalszego otwarcia kolejnych części kurortu Varosha wbrew decyzjom ONZ. Jednocześnie zaoferowały właścicielom gruntów i budynków w Varoshy możliwość sprzedania ich nieprawowitemu rządowi. Sprzedaż innym zainteresowanym była oczywiście wykluczona.

Twierdzi się, że cypryjski turecki biznesmen w 2023 roku wykupił od prawowitego właściciela pięć największych i najpopularniejszych hoteli w mieście Varosha. Jego celem jest odbudowanie każdego z nich i otwarcie pod pierwotną nazwą.

Właściciele domów w Varoshy stoją przed trudnym wyborem: mają nadzieję, że kiedyś będą mogli wrócić do domu, czy też poddają się i sprzedają swoje budynki nowoprzybyłym nielegalnym obywatelom? Międzynarodowa polityka wydaje się bezsilna, a to daje weteranom branży hotelarskiej i restauracyjnej niewiele nadziei.

Varosha: Czy jest przyszłość dla miasta?

Przyszłość miasta Varosha jest więc nadal niepewna. Wszyscy mają nadzieję na jej odbudowę, ale pytanie o to, jak to zrobić pozostaje zapewne nierozwiązane w najbliższej przyszłości. Z ekonomicznego punktu widzenia rozpoznawalność miasta stanowi gwarancję na kwitnącą turystykę, i to do dziś.

Niezależnie od jej kwitnącej przeszłości ani jako fascynującego zaginionego miejsca – ludzie na całym świecie znają Varoshę. To samo może szybko prowadzić do przywrócenia tu destynacji wakacyjnej, która nawiązuje do sukcesu lat 60-tych i 70-tych. Może nie jako Varosha, wytworny kurort dla bogatych i sławnych. Ale jako Varosha, destynacja z niepowtarzalną historią.

Jak można uratować Varoshę?

Większość budynków, na co wskazują zdjęcia i relacje, nie jest już możliwa do uratowania. Ale czy miasto musi z tego powodu upaść? Rzeczywiście rozpoznawalność Varoshy jest tak wysoka, że inwestorzy, którzy chcieliby pomóc dawnym mieszkańcom, pewnie łatwo by się znaleźli. W końcu to miejsce to ekonomiczne prawdziwe turystyczne złoto.

Wraz z dobrze zaplanowanym planem renowacji i budowy możliwe byłoby odbudowanie i odtworzenie wielu słynnych hoteli i restauracji w Varoshy. Myśl, że budynki takie jak Lykeio Ellinidon, okazały teatr w neoklasycystycznym stylu, mogłyby znów świecić dawnym blaskiem, sprawia, że wiele cypryjskich oczów jaśnieje.

Taki plan musi jednak zakładać, że Varosha wyjdzie z roli politycznego pionka. Polityka nigdy nie powinna mieszać się w branżę budowlaną. Już wiele razy opisywaliśmy na tym blogu różne przypadki z podobną historią. Choć często na innych płaszczyznach. Podstawowy problem pozostaje jednak taki sam.

Wniosek: Miasto duchów Varosha na Cyprze

Varosha ma za sobą burzliwą przeszłość. Pożądane byłoby, aby miasto w końcu zrzuciło te ciemne cienie i mogło patrzeć w pozytywną przyszłość. Pasująco-agresywna postawa Turcji w ostatnich latach jest tu wyraźnym znakiem, że szybki powrót nieruchomości do ich prawowitych właścicieli w Varoshy nie jest ani pożądany, ani nigdy nie był planowany.

Wypędzanie ludzi z ich domów i odmawianie im powrotu do swoich domów przez dekady, to głęboko naganne postępowanie. Odjęcie im wszelkiej nadziei poprzez częściowe otwarcie miasta, nie umożliwiające jednak dawnym mieszkańcom wejścia do ich własnych domów to jawny akt nieludzkiego okrucieństwa.

To wręcz ironiczna propozycja, że właściciele mogliby sprzedać swoje nieruchomości w Varoshy nowemu nielegalnemu rządowi, zamiast patrzeć na ruiny swojej przeszłości, graniczy z kpiną, która jest więcej niż niewłaściwa. Dla tych ludzi w zniszczonych budynkach są wspomnienia, cenne wspomnienia. Wielu spędziło tutaj swoje dzieciństwo i przez całe dziesięciolecia mieli nadzieję, że kiedyś będą mogli tam wrócić.

Jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem dla Varoshy byłby natychmiastowe wycofanie wojsk tureckich i przekazanie budynków ich właścicielom. Wiele lokalnych rodzin byłoby gotowych zrobić wszystko, aby spełnić od dawna wyczekiwane marzenie, by odbudować swoje domy w Varoshy.

Czy to marzenie kiedykolwiek się spełni, w świetle obecnej sytuacji można wątpić. Ale jak się mówi: nadzieja umiera ostatnia. I na to również chcemy się trzymać w przypadku Varoshy.


Autor

Jako copywriter w dziedzinie marketingu, Ruthe jest odpowiedzialna za tworzenie kreatywnych tekstów i ciekawych tytułów.



;